Archiwum 27 stycznia 2020


PONIEDZIAŁEK
Autor: janusz_finansista
Tagi: #praca #zycie  
27 stycznia 2020, 20:55

Cześć, 

Poniedziałek, dzień pracującu, przynoszący rozwiązania starych problemów, dokładający nowych, spokanie nowych ludzi, zgrzyty prywatne, niedogadanie się z dziewczyną....masakra. "Nienawidze poniedziałków" - Ale czy aż tak ? 
To też dzień w którym wspominam wydarzenia z łikendu, wyjścia towarzyskie, spotkania rodzinne czy cokolwiek innego. To jak to w końcu jest ? Nawidze czy nienawidze ?

Jeżeli chodzi o życie zawodowe- to poniedziałek jest w sumie takim dość pozytywnym dniem, przynajmniej w mojej branży, dzień w którym układany jest przeważnie plan na cały nowy tydzień pracy, rozpoczynają się procesy które niekiedy trwają i po dwa tygodnie. Nowe wyzwania które skutkują nową wiedzą. W sumie same pozytywne kwestie, tak by sie wydawało.... Poniedziałek to też dzień w którym niekiedy rozwalają się wszystkie plany których założyłęm powodzenie w poprzednim tygodniu, u mnie jak już coś się sypie to sypie się jak domek z kart na wietrze, to również dzień w którym stresuje się na nowo środkami na całe siedem dni, stresuje się tym czy je zarobie czy nie - We Wtorki mam zlecane przyspieszone przelewy z jednej firm pośredniczych (operatora), ale jak coś jebnie już w poniedziałek to co się planowało w ubiegłym tygodniu to jest ciężko żeby coś nowego na szybko uruchomić, a trzebaby to uruchomić do 12:00, żeby zlecili fakturę. Trudno jest podpisać a co dopiero uruchomić i wypłacić. Także może być super a może być tragicznie- Czyli ta adrenalina, cholernie uzależnia tak swoją drogą, balansowanie na krawędzi. To jest w tym wszystkim najbardziej ekscytujące. 

Spoglądając natomiast na życie prywatne to już w ogóle kalejdoskop...tak naprawde nie wiemy nigdy z której strony dostaniemy nawetby rikoszetem od kogoś z rodziny, osoby bliskiej czy znajomego/znajomej - dostaniemy czyli ktoś się do nas po prostu dopierdoli o głupote, o błachą sprawę która wyprowadzi nas z równowagi i zaburzy cały plan dnia po zakończonym dniu pracy. Może być też tak, że sami się wkurwimy bo coś zrobimy zle, bo coś nie pojdzie po naszej mysli albo tak jak sobie zakładalismy. Zycie... 
Nikt nie powiedział, że życie jest łatwe, a nawet mówili, że jest cholernie chujowe niekiedy i bardzo może skopać dupe, niestety. Nie mamy na to najmniejszego wpływu. Możemy jedynie zacisnąć zęby i spróbować przetrwać kolejny dzień jak i możemy starać się zmienić go na lepsze, albo nawet z tego chujowego dnia spróbować wyciągnąć jakiś całościowy pozytyw. 

Według mnie właśnie tak to wygląda... Tak po krótu oczywiście. Nie mam jakoś weny mimo sytuacji z dnia dzisiejszego które właśnie powinny wpłynąć pozytywnie na wylew myśli i spostrzerzeń ale jednak coś nie pykło. 

Praca raczej okej ale jak zwykle zakrótka. 
Zycie - przez dziewczynę (rozległa sytuacja) do dupy :) 
Ogólnie : Stabilnie ale chujowo. 

Pozdrawiam : Janusz Finansista, Filantrop, Przedsiębiorca, Koneser, Mędrzec :D 

PS: Postaram się opisać cały tydzień, może nawet tylko dla siebie. Taki challenge tygodniowy - Daily Wpisy :)